Na pierwszy rzut idzie wymuszenie pierwszeństwa przejazdu.
Żeby nie było wątpliwości, kilka cytatów:
Po pierwsze:
art. 27 PoRD, ust. 1a.
Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
Po drugie:
art. 49. PoRD, ust.1.2.
1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
2) na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem.
Że o takich szczególikach, jak nakaz zatrzymania się przed warunkowym skrętem w prawo na zielonej strzałce (więcej o niej np. tutaj) czy zakaz wjazdu na skrzyżowanie kiedy nie ma możliwości opuszczenia go nie wspomnę…
Warszawa to nie Kopenhaga czy Amsterdam, takich sytuacji powinniśmy się spodziewać praktycznie zawsze. Co nie znaczy, że trzeba się na nie godzić… Uważajcie na siebie.
Co o tym myślisz?